Odejście Andrusiewicza jest następstwem wczorajszej dymisji ministra zdrowia Adama Niedzielskiego.
Afera wokół Niedzielskiego
Po tym jak Niedzielski zdradził, co przepisał sobie lekarz, który wcześniej skrytykował system e-recept, Andrusiewicz bronił ministra zdrowia.
Nikt nie zaglądał na konto lekarza, gdyż nie ma do tego prawa - podkreślał rzecznik.
Minister wytknął lekarzowi kłamstwo na podstawie informacji z systemu, który rejestruje wystawianie recept na środki przeciwbólowe i psychotropowe. Jest tam informacja o lekarzu wystawiającym, leku i pacjencie bez szczegółowych informacji o chorobie - dodał.
Zauważyliśmy, że lekarz wystawił receptę pro auctore, testując nasz system, weryfikując czy działa. Zadziałał, recepta przeszła, a mimo to lekarz publicznie temu zaprzeczył. Podkreślam, że nikt nie miał wglądu w niczyje dane, a informacja dotyczy lekarza, który testował system i postąpił nieuczciwie, kłamiąc - mówił Andrusiewicz.