Małgorzata Paprocka podkreśliła, że prezydent Andrzej Duda decydując o wszczęciu postepowania ułaskawieniowego wobec polityków PiS Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika zastosował "najkrótszą, możliwą dzisiaj formułę".

Reklama

Pytana, dlaczego prezydent ich "po prostu nie ułaskawił" odpowiedziała, że zrobił to już w 2015 roku. - Po drugie, uważam, jestem przekonana na sto procent, że ta decyzja na tym etapie, po prawomocnym zakończeniu postepowania, jeśli je przyjmujemy, byłaby kwestionowana absolutnie przez całe środowisko prawnicze i również przez Sąd Najwyższy - dodała.

Procedura "najkrótsza, ale idealnie zgodną z prawem"

Oceniła, że prezydent Andrzej Duda, pomimo tego, że stoi na stanowisku, że jego akt łaski z 2015 roku obowiązuje, to "zastosował w tej chwili pełną, najkrótszą, ale idealnie zgodną z prawem procedurę".

20 grudnia 2023 r. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Kamińskiego i Wąsika prawomocnie na dwa lata pozbawienia wolności za nadużycie władze jako szefów CBA, w związku z tzw. aferą gruntową z 2007 r. W ubiegły wtorek policja zatrzymała obu polityków, później zostali oni osadzeni w zakładach karnych.

Prezydent Duda poinformował w czwartek o wszczęciu postępowania ułaskawieniowego, na podstawie Kodeksu postępowania karnego, wobec Kamińskiego i Wąsika na prośbę ich żon. Zwrócił się też do prokuratora generalnego, aby zawiesił wykonywanie kary i zwolnił ich z aresztu na czas postępowania ułaskawieniowego. W piątek szef MS Adam Bodnar potwierdził, że wszczął postępowanie ułaskawieniowe ws. obu polityków na podstawie Kpk.