Reklama

Zastanawiałem się, czy powinniśmy obsadzać miejsca, które za chwilę zwolnią się w Trybunale i konkluzja ekspertów jest taka, że nie powinniśmy (...) nawet, jeśli by jakimś cudem znaleźli się chętni, żeby pracować z Julią Przyłębską w Trybunale Konstytucyjnym i być tam mniejszością; nie obsadzać, nie wchodzić do tego zatrutego źródła, poczekać aż będziemy mogli rozwiązać tę sprawę systemowo - mówił w Sejmie marszałek Szymon Hołownia.

W grudniu bowiem upływają kadencje trojga sędziów TK: Piotra Pszczółkowskiego, Mariusza Muszyńskiego i Julii Przyłębskiej, natomiast w kwietniu przyszłego roku kończy się kadencja sędziego Zbigniewa Jędrzejewskiego.

"Im nadal się wydawało, że kręcą kulą ziemską

Zdaniem Hołowni Trybunał trzeba będzie naprawić po wyborach prezydenckich, a do tego czasu będą problemy. Im nadal się wydawało, że kręcą kulą ziemską i że siedzą w sterowni, w której można tu wyłączyć Sejm, tam wyłączyć premiera i robić jeszcze inne różne rzeczy. Nie można im tego zabronić, niestety finansujemy ich ze swoich podatków, ale trudno - stwierdził.

Zaszliśmy w tym niszczeniu Trybunału przez poprzednią większość bardzo daleko. Ten Trybunał będzie musiał w naturalny sposób zostać naprawiony po wyborze prezydenta, czy prezydentki - daj Boże - w przyszłym roku. Do tego czasu będziemy toczyli spór z Trybunałem Konstytucyjnym – podsumował.