Ukraińska opozycja uznała, że to zdrada interesów narodowych, a Janukowycz naruszył konstytucję.
Zgodnie z charkowskim porozumieniem obecna, obowiązująca do 2017 roku umowa o dzierżawieniu Rosji baz wojskowych na Krymie, została przedłużona o 25 lat z możliwością prolongaty o kolejne pięć lat. Oznacza to, że rosyjska marynarka wojenna może zostać na Ukrainie do 2047 r.
W zamian za to Rosjanie zgodzili się na obniżenie o 100 dolarów ceny gazu, obecnie kupowanego przez Ukrainę po 330 dolarów za 1000 metrów sześciennych paliwa. "Jeśli cena gazu będzie niższa od 330 dolarów, zniżka wyniesie 30 proc." - oświadczył Miedwiediew.
Rosyjski prezydent nie ukrywał, że kwestie gazu i terminów przebywania na Ukrainie Floty Czarnomorskiej są ze sobą związane. "Związek ten nie jest jednak polityczny, a wyłącznie techniczny" - powiedział Miedwiediew. Wyjaśnił, że obniżka cen gazu "będzie uwzględniona" w opłacie za dzierżawę baz Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu.
Dodał, że "Rosja potrzebowała jasnej sytuacji w kwestii stacjonowania Floty" na Ukrainie.
Prezydent Janukowycz wyjaśnił z kolei, że porozumienie w sprawie Floty Czarnomorskiej zawarto, ponieważ "było to ważne dla naszych rosyjskich kolegów i przyjaciół".
Sprawy nie chce komentować NATO. "Widzieliśmy te doniesienia prasowe. Jest to rzecz jasna sprawa dwustronna między tymi dwoma krajami, które są partnerami NATO" - powiedział jedynie rzecznik NATO James Appathurai.
Janukowycz poinformował ponadto, że w ramach pomocy dla jego państwa, w ciągu najbliższych 10 lat Rosjanie przekażą Ukraińcom gaz o wartości 40 mld dolarów.
czytaj dalej >>>
Na informację o przedłużeniu umów o stacjonowaniu na Ukrainie marynarki wojennej Rosji z oburzeniem zareagowała opozycja.
"Jest to zdrada interesów narodowych i rażące naruszenie konstytucji" - powiedział PAP Andrij Parubij z bloku parlamentarnego Nasza Ukraina-Ludowa Samoobrona.
Jak wyjaśnił, ukraińska konstytucja nie pozwala na stacjonowanie na terytorium państwa obcych wojsk, w związku z czym przedłużenie umów w sprawie Floty wymaga zgody większości konstytucyjnej, czyli głosów 300 deputowanych w 450-osobowej Izbie.
"Janukowycz przekroczył swoje kompetencje. Jestem pewien, że porozumienie, które zawarł z Miedwiediewem, nie uzyska akceptacji parlamentu. Taka polityka oznacza, że Ukraina znowu staje się kolonią Rosji" - podkreślił Parubij.
Zdaniem deputowanego podzielona opozycja Ukrainy powinna teraz podjąć kroki na rzecz zjednoczenia się przeciwko prezydentowi.
"Nie możemy sobie pozwolić na ograniczenie suwerenności kraju. Czas tworzyć Komitet Obrony Niepodległości i zaczynać protesty" - oświadczył Parubij w rozmowie z PAP.