Policjanci najpierw upewnili się, że ich radar działa poprawnie. Prędkościomierz nie kłamał. Auto jechało z prędkością prawie 60 kilometrów na godzinę!

Policjanci nie mogli uwierzyć, że samochód na wstecznym może poruszać się z taką szybkością. "To pierwszy kierowca, któremu udało się coś takiego" - mówili zszokowani.

Pirat drogowy nadział się na patrol drogówki w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 40 kilometrów na godzinę. Mężczyznę ukarano mandatem w wysokości 29 euro.



Reklama