"Spokojnie. To są te same zastrzyki, co u nas. Ale one nie zabijają. Można bez obaw szczepić się przeciwko grypie" - uspokaja w rozmowie z dziennikiem.pl Anna Malinowska z Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Wszystkie badania izraelskiego ministerstwa oraz francuskiego producenta pokazały, że śmierć trzech osób w Izraelu nie ma związku z przyjętymi przez nie szczepionkami.
Malinowska dodaje, że na dowód tego izraelskie Ministerstwo Zdrowia już przywróciło szczepienia, których nikt nie mógł robić przez ostatnie trzy dni.
A żeby już zupełnie nie było wątpliwości co do jakości szczepionki, przeciw grypie zaszczepił się przed obiektywami kamer sam Yaakov Ben-Yizri, minister zdrowia.
Cała sprawa zaczęła się w sobotę, gdy media doniosły o trzech osobach, które zmarły w niecały tydzień po zaszczepieniu się przeciw grypie. Na świecie wybuchła panika, bo te same zastrzyki są stosowane na całym globie.
Teraz okazało się, że wszyscy Izraelczycy zmarli z powodu chorób, na które cierpieli już od dawna. I nie miało to żadnego związku z zastrzykami przeciw grypie.