To niesamowite. Zanim bezdomni z własnej woli nie wpiszą się do milicyjnej kartoteki, nie mają nawet co liczyć na ciepły posiłek, łóżko czy pomoc lekarza. Nikt nawet palcem nie kiwnie, by im pomóc.

A właśnie teraz rosyjscy bezdomni potrzebują pomocy, jak nigdy w ciągu roku. Ich sytuacja jest szczególnie trudna zimą, bo temperatury spadają w Rosji głęboko poniżej zera i przetrwanie przy siarczystych mrozach jest wręcz niemożliwe. Dlatego też bezdomni zgłaszają się do noclegowni i garkuchni. Ale niestety - zwykle zostają odprawieni z kwitkiem.