Akurat wyładowywał dostawę do sklepu spożywczego, gdy nagle usłyszał przeraźliwy krzyk dziecka. Gdy spojrzał w górę, zobaczył spadające ciałko. W ostatniej chwili udało mu się chwycić chłopca. Co prawda nie zdołał go utrzymać, ale osłabił siłę uderzenia.

Tuż po tym wsadził malca w auto i zawiózł do szpitala. Tam lekarze stwierdzili u małego tylko lekkie wstrząśnienie mózgu i kilka zadrapań i wysłali go na obserwację. Gorzej było jednak z bohaterem. Bo tak się wszystkim przejął, że dostał zawału. Udało się go jednak odratować.