O formalnym przyjęciu nowych sankcji, które wcześniej zostały już uzgodnione na szczeblu ekspertów, poinformowały służby prasowe Rady UE, wskazując "na powagę sytuacji w Libii".
Sankcje polegają na zamrożeniu aktówów pięciu instytucji finansowych reprezentujących reżim w Trypolisie oraz dopisaniu jednej osoby do listy 26 osób objętych zakazem wjazdu do UE i zamrożeniem aktywów.
Sankcje finansowe dotyczą przede wszystkim aktywów Libijskiej Agencji Inwestycyjnej (ang. LIA), która zarządza dochodami z eksportu libijskiej ropy naftowej i gazu i posiada akcje różnych wielkich przedsiębiorstw europejskich, w tym włoskiego banku Unicredit, włoskiego koncernu zbrojeniowego Finmeccanica czy brytyjskiego wydawnictwa Pearson. LIA to przykład państwowego funduszu typu sovereign wealth funds (SWF), które rozwijają ostatnio w celu inwestowania nadwyżek dewizowych nie tylko kraje eksportujące ropę, ale także Rosja czy Chiny.
Sankcje mają być nałożone w taki sposób, by nie zaszkodzić interesom europejskim firm, w których LIA ma udziały. Wejdą w życie w piątek, kiedy decyzje zostaną opublikowane w Dzienniku Urzędowym UE.
UE zdecydowała w ub. tygodniu o wprowadzeniu sankcji wobec reżimu libijskiego idących dalej niż sankcje ONZ. Chodziło o embargo na sprzedaż broni i sprzętu do rozpędzania zamieszek, zamrożenie aktywów oraz restrykcje wizowe wobec przywódcy Libii Muammara Kadafiego, jego rodziny i osób odpowiedzialnych za prześladowania ludności cywilnej.
Od tamtej pory wiele europejskich krajów apelowało o wzmocnienie sankcji UE, a niektóre rządy zdecydowały się na ich rozszerzenie nie czekając na formalną decyzję UE. Wielomiliardowe aktywa reżimowych instytucji finansowanych Libii zostały już zamrożone m.in. w Niemczech, Luksemburgu i Wielkiej Brytanii.