Według włoskich mediów w ośrodku pobytu dla nieletnich uciekinierów, głównie Tunezyjczyków, dochodzi do buntów i ucieczek. Najbardziej zdesperowani nastolatkowie kaleczą sobie żyletkami brzuchy. Z obrażeniami trafiają do punktu medycznego.
Na wyspie nie ma już większości imigrantów, którzy przybyli tam w ostatnich dniach, jednak łodzie z nowymi uciekinierami wciąż przybijają do brzegów Lampedusy.
Wcześniejsi imigranci są już w ośrodkach, koszarach i miasteczkach namiotowych w kilku regionach Włoch: od Sardynii po Sycylię, Kampanię i Toskanię.
Minister spraw wewnętrznych Włoch Roberto Maroni prowadzi w Tunisie rozmowy na temat rozwiązania kryzysu imigracyjnego, do jakiego doszło w rezultacie exodusu Tunezyjczyków na włoskie wybrzeża. Celem rządu Silvio Berlusconiego jest ich repatriacja do kraju pochodzenia, w zamian za przyznanie Tunezji pomocy finansowej liczonej w setkach milionów euro.