27-letnia kobieta została zatrzymana jeszcze w poniedziałek w centrum handlowym na przedmieściu Paryża. Kobieta musi zapłacić 150 euro grzywny, czyli maksymalną przewidywaną karę, albo w ciągu miesiąca zapisać się na kurs poświęcony zagadnieniom obywatelstwa.
We wtorek, także na przedmieściu stolicy, zatrzymano 35-latkę, którą jedynie upomniano.
Od poniedziałku we Francji obowiązuje niezwykle kontrowersyjny zakaz noszenia we wszystkich miejscach publicznych, np. w autobusach, sklepach, parkach i na ulicach miast, muzułmańskich zasłon zakrywających twarz. Francja to pierwszy kraj w Europie, który zdecydował się na zakazanie noszenia muzułmańskich zasłon w miejscach publicznych.
Według ustawy kobieta łamiąca wspomniany zakaz może otrzymać grzywnę do 150 euro. W pewnych wypadkach sąd może nakazać - zamiast lub oprócz kary pieniężnej - obowiązkowy udział na własny koszt w kursie przypominającym o "wartościach republikańskich".
Rok więzienia lub 30 tys. euro grzywny grozi zaś osobie, która siłą nakłania kobiety do wkładania burek, nikabów czy innych tego rodzaju zasłon; kary mogą być dwukrotnie wyższe, jeśli osoba zmuszana do noszenia tych zasłon jest nieletnia.
Oficjalne statystyki mówią, że we Francji jest obecnie około 2 tysięcy muzułmanek zakrywających całkowicie twarz; zwraca się jednak uwagę, że liczby są mało precyzyjne z uwagi na problemy z ustaleniem tożsamości osoby noszącej burkę czy nikab.