Ehsan podkreślił, że nie ma mowy o negocjacjach, dopóki rząd centralny Pakistanu nie wprowadzi w kraju prawa szarijatu. Informacji o rozmowach z rządem zaprzeczył też mułła Dadullah, szef talibów na obszarze plemiennym Bajaur w Pakistanie. Obaj przedstawiciele skontaktowali się w niedzielę telefonicznie z agencją Associated Press. Dzień wcześniej, zastępca dowódcy pakistańskich talibów w Bajaur Maulvi Faqir Mohammad, ogłosił, że jego ruch prowadzi rozmowy pokojowe z Islamabadem. "Jeśli negocjacje powiodą się i jeśli będziemy mogli podpisać porozumienie pokojowe w Bajaur, to rząd i talibowie z innych obszarów plemiennych takich jak Swat, Mohmand, Orakzai i Południowy Waziristan również podpiszą porozumienie. Bajaur będzie modelem dla innych regionów" - mówił agencji Reutera.

Reklama

Sprzeczne doniesienia z kręgu talibów dochodzą po raz drugi w ciągu miesiąca. Pod koniec listopada również dwóch przedstawicieli pakistańskich talibów wysłało sprzeczne komunikaty w sprawie prowadzenia rozmów pokojowych z Islamabadem. Obserwatorzy zauważają, że sprzeczne wypowiedzi mogą świadczyć o przeciwstawnych poglądach wśród kierownictwa pakistańskiego Talibanu na temat tego, czy ugrupowanie to powinno prowadzić rozmowy z rządem po kilku latach walk, w których zginęły dziesiątki tysięcy bojowników, cywilów i funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa. Według ekspertów, rośnie tym samym możliwość, że jedna z najgroźniejszych organizacji terrorystycznych w kraju dzieli się na frakcje.

Reuters zwraca uwagę, że jest mało prawdopodobne, aby Stany Zjednoczone, które dostarczają Pakistanowi pomoc wojskową i gospodarczą, przychylnie patrzyły na rozmowy pokojowe z terrorystyczną organizacją pakistańskich talibów Tehrik-e-Taliban Pakistan (Talibski Ruch Pakistanu - TTP). Przypisuje się jej przeprowadzenie wielu zamachów w Pakistanie. W 2007 roku organizacja ta wypowiedziała świętą wojnę rządowi pakistańskiemu, by ukarać go za sojusz z USA. Ostatnio jednak cieniem na stosunkach amerykańsko-pakistańskich położył się incydent z udziałem sił NATO, w którym zginęło 24 pakistańskich żołnierzy. W ramach odwetu, za zbombardowanie dwóch posterunków pakistańskiej armii, Islamabad od końca listopada blokuje tranzyt ciężarówek NATO przez swoje terytorium do Afganistanu.