Sądy ludowe już rozpoczęły pracę. Pierwsze procesy ruszyły w ostatnich dniach grudnia. Rozprawy są krótkie. Sędziowie stwierdzają, czy oskarżony okazał właściwy szacunek zmarłemu wodzowi oraz czy należycie rozpaczał po stracie przywódcy.
Jeśli okaże się, że sądzony nie płakał lub rozpaczał niezbyt intensywnie, albo co gorsza ośmielił się krytykować Kim Dzong Ila, czeka go kara. Wyrok to sześć miesięcy więzienia – podaje południowokoreański portal Daily NK.
Tak rozpaczali obywatele Korei Północnej: