To kara, którą Bruksela nałożyła na Warszawę za złe gospodarowanie unijnymi funduszami w latach 2005 i 2006.
Minister rolnictwa Stanisław Kalemba zapewnia, że nie odpuści i będzie walczył o te pieniądze, aż do wyczerpania możliwości prawnych. Widać, że Komisja Europejska ze względu na trudności finansowe szuka wszelkich możliwości wyciągnięcia pieniędzy. My wykorzystamy wszystkie możliwości, jeśli chodzi o odwołanie się do Trybunału Sprawiedliwości - mówi minister.
Polska odwołała się już od kary, ale przegrała przed Sądem Pierwszej Instancji w Luksemburgu. Może jeszcze odwołać się w ciągu dwóch miesięcy do Trybunału Sprawiedliwości.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych ma teraz przygotować analizę, która oceni szansę na wygranie procesu i jego koszty.