Zdaniem niemieckich analityków kampania wyborcza do Bundestagu jest coraz bardziej emocjonująca. Dotąd raczej spokojna o utrzymanie urzędu kanclerskiego Angela Merkel będzie musiała starać się o lepszy wynik jeśli chce wygrać, bo dogania ją opozycja. A jest kogo przekonywać, bo o zwycięstwie albo ewentualnej porażce przesądzą w niedzielę głosy niezdecydowanych wyborców.



Reklama

Główne pytanie w tych wyborach brzmi - kto będzie w stanie utrzymać dobrobyt w Niemczech mimo kryzysu - czy socjaldemokraci czy przez dalsze lata rząd Angeli Merkel - uważają analitycy. Ekspert ds kampanii wyborczych związany z CDU - Peter Radunski dodaje jednak, że większość wyborców będzie tak naprawdę wybierać między przywódcami a nie programami.



Tym razem mamy praktycznie walkę prezydencką - między Angelą Merkel a Peerem Steinbrückiem. To nowość. Spersonalizowanie wyborów wzrosło wszędzie, ale u nas jest to naprawdę silne, i tylko te dwie osobowości się liczą - dodaje.



Zdaniem doktor Violi Neu z Fundacji Konrada Adenauera - jeśli wziąć pod uwagę, że nawet co trzeci wyborca nie wyjawia na kogo zagłosuje, ostateczne wyniki mogą być zaskoczeniem. Wszystko może zostać po staremu, albo może dojść do wielkiej niespodzianki. Wiemy, że wyborcy są skłonni do podejmowania ważnych decyzji w ostatniej chwili - twierdzi.



Jak pokazują najnowsze sondaże - pojedynek staje się coraz bardziej zacięty, bo rządząca koalicja ma takie samo poparcie jak obecna opozycja w Bundestagu.