Najbliższy z przypadków wystąpił tylko 70 kilometrów od polskiej granicy. Nasi weterynarze już przygotowują się na wypadek wystąpienia tej groźnej, dla trzody chlewnej, choroby w Polsce.
Zastępca Głównego Lekarza Weterynarii Krzysztof Jażdżewski apeluje, aby każdy kto zauważy padłego dzika natychmiast zgłaszał taki przypadek do najbliższego weterynarza.
- Chodzi o to, żebyśmy mogli pobrać próbki. Jeżeli u takiego dzika chorobę wykryjemy szybko, to będziemy mogli nad sytuacją zapanować. Jeśli nie, i choroba będzie się u dzików rozwijać, to zanim znajdziemy ten pierwszy przypadek, wirus może być już mocno rozpowszechniony - apeluje.
Na Litwę mają udać się przedstawiciele Komisji Europejskiej. Krzysztof Jażdżewski uważa, że rozsądne byłoby wprowadzenie zakazu importu mięsa dzików, czy myśliwskich trofeów z Litwy do naszego kraju.
W związku z tym, że przypadki afrykańskiego pomoru świń występowały wcześniej już między innymi na Białorusi wojewodowie z obszarów przygranicznych wydali odpowiednie rozporządzenia. Chodzi o to, aby niebezpieczna choroba nie przeniosła się na zwierzęta hodowlane.
Każdy dzik ustrzelony w pobliżu granicy musi być przebadany pod kątem występowania tej niebezpiecznej choroby.