Katastrofy wydarzyła się we wtorek, w czasie gdy jedna zmiana górników kończyła pracę, a druga ją zaczynała. Pod ziemią było wówczas około 800 osób. Na początku informowano, że przyczyną katastrofy prawdopodobnie był wybuch transformatora. Jednak zaprzeczyła temu dyrekcja kopalni.

Reklama

Kopalnia w Somie została sprywatyzowana 9 lat temu. Krytycy oskarżają rząd, że nie odpowiedział na wcześniejsze apele o sprawdzenie warunków panujących w zakładzie. Władze spółki argumentują tymczasem, że zaledwie w marcu inspektorzy sprawdzili kopalnię i nie dopatrzyli się uchybień.

Po katastrofie doszło do protestów. Niektóre demonstracje tłumiła policja, używając armatek wodnych i gazów łzawiących.