Po ponad dobie przerwy, po południu polskiego czasu w Gazie znów zaczęło być słychać bombardowania.
Wedle pierwszych informacji izraelskie pociski miały spaść nie tylko na szpital Szifa, ale także na park Szati przy nabrzeżu Gazy, gdzie bawiły się dzieci. Jednak Izraelskie Siły Obronne m.in. za pośrednictwem Twittera zaprzeczają, by ostrzeliwały szpital. Twierdzą, że w budynek, podobnie jak w plac zabaw w ośrodków dla uchodźców, uderzyły rakiety wystrzelone przez Hamas w kierunku Izraela.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu odrzucił apel Sekretarza Generalnego ONZ o wstrzymanie walk w Gazie.
Szpital Szifa jest największą placówką w całej Strefie Gazy. Od początku wojny codziennie trafiały dziesiątki rannych. W tym miejscu konferencje prasowe organizował też rzecznik Hamasu. W mediach pojawiały się też trudne do zweryfikowania informacje, że część islamistów z Hamasu chroni się w bunkrach, ukrytych pod szpitalem.
Komentarze (10)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeprzecież to każdy wie strzelaly "zielone ludziki" z krymu, Donbasu i luganska
z amunicji chińskiej a zakupbyl zfinansowany przez wenezuele, koree polnocna, iran, kube i inne NIEPOKORNE usa państwa...
Tak pieszczotliwie w Polsce nazywa się rzeźników i morderców dzieci jeżeli sa z Izraela.
Putin z separatystami z Doniecka albo Luganska!
Shalom...
W Doniecku terrorysci tez sami do siebie strzelają, porywaja dzieci, kradna trupy, zestrzeliwuja pasazerskie samoloty, kradna karty kredytowe itd.