O konieczności utrzymania rozejmu na Ukrainie rozmawiali przez telefon kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Rosji Władimir Putin. Jak czytamy w wydanym przez Kreml oświadczeniu, politycy omówili rozwój sytuacji na Ukrainie. Wśród poruszanych tematów była konieczność zachowania zawieszenia broni przez - jak napisano - strony wewnątrzukraińskiego konfliktu oraz jego monitorowanie z ramienia OBWE.
Kolejna rozmowa telefoniczna szefa Komisji Europejskiej z prezydentem Rosji. Jej rezultaty nie są jednak przełomowe. Jose Barroso rozmawiał z Władimirem Putinem między innymi o umowie stowarzyszeniowej Unii z Ukrainą. Jutro dokument będzie ratyfikowany przez parlament Ukrainy i Parlament Europejski. Wejście w życie części handlowej zostało jednak odłożone; nastąpi to w grudniu przyszłego roku, a nie, jak wcześniej planowano, za kilka tygodni, czyli 1.listopada.
Decyzja o późniejszym wdrożeniu umowy zapadła w piątek. Komentatorzy uznali, że to prestiżowe zwycięstwo Rosji, że Unia uległa pod wpływem jej presji. 'Rosja myśli, że włożyła nogę w drzwi, by później skutecznie zablokować umowę handlową - skomentował ekspert brukselskiego Centrum Studiów nad Polityką Europejską Michael Emerson.
Moskwa od początku krytykowała umowę stowarzyszeniową, która ma przypieczętować zbliżenie Ukrainy z Zachodem i zagwarantować unijne standardy. Rosja domagała się zmian w dokumencie i groziła władzom w Kijowie zamknięciem rynków w postsowieckich krajach. Teraz, kiedy wiadomo, że umowa nie wejdzie w życie Władimir Putin powiedział Jose Barroso, że kontakty handlowe między Rosją i Ukrainą pozostają bez zmian. Obaj politycy rozmawiali także o dostawach rosyjskiego gazu przez Ukrainę do Europy. Uznali, że konieczne jest szybkie zorganizowanie kolejnych, trójstronnych konsultacji.