W piątek wieczorem 42-letni Omar Gonzales z Teksasu przeskoczył przez ogrodzenie od strony Alei Pensylwania i ruszył w kierunku Białego Domu. Agenci Secret Service nie byli w stanie go dogonić. Udało mu się dotrzeć do głównego wejścia do rezydencji prezydenta Stanów Zjednoczonych. Intruz został obezwładniony dopiero wewnątrz Białego Domu. Podczas rewizji znaleziono przy nim składany nóż.
Wczoraj doszło do kolejnego incydentu. Pewien mieszkaniec New Jersey wjechał samochodem w strefę identyfikacji pojazdów przy Białym Domu, a gdy odmówił wycofania się stamtąd - został aresztowany.
Przeskakiwanie ogrodzenia Białego Domu od strony otwartej dla pieszych Alei Pensylwania zdarza się od czasu do czasu. Jednak nigdy wcześniej żadnemu intruzowi nie udało się dostać do środka budynku. I choć tym razem ani prezydenta ani jego rodziny nie było w Waszyngtonie, piątkowy wprawił w zdumienie Amerykanów i spowodował przegląd procedur bezpieczeństwa Białego Domu.