Od 23 sierpnia do obwodu donieckiego i ługańskiego trafiło sześć rosyjskich transportów. Były to kolumny pomalowanych na biało TIR-ów, które - według Rosji - wiozły tam pomoc humanitarną. Władze Ukrainy nie miały wglądu w zawartość ładunku. Kijów twierdzi, że Moskwa w tak zakamuflowany sposób dozbraja separatystów.

Reklama

Najnowszy, siódmy konwój, ma wyruszyć na wschodnią Ukrainę z Obwodu Rostowskiego w Rosji. Dziś rano odprawiono tam 10 TIR-ów z bazy Ministerstwa do Spraw Nadzwyczajnych w Nogińsku pod Moskwą. Gdy zostanie uformowana pełna kolumna, ciężarówki wyjadą na Ukrainę. Dokładna data ekspedycji jest nieznana.

Rosjanie przekonują, że od 23 sierpnia przywieźli na wschodnią Ukrainę ponad osiem ton pomocy humanitarnej, w tym żywność, lekarstwa, odzież, paliwo czy materiały budowlane.

Tymczasem podczas niedawnej rozmowy telefonicznej z niemiecką kanclerz Angelą Merkel prezydent Ukrainy ostrzegł, że wysłanie kolejnego konwoju będzie "brutalnym pogwałceniem prawa międzynarodowego" i doprowadzi do zaostrzenia konfliktu na wschodzie.