Rządowa "Rossijskaja Gazieta" nazywa "chamskimi" wypowiedzi polskiego ministra, odnoszące się do świętowania dnia zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami.

W artykule "Radziecki autograf zwycięstwa" generał Machmud Garijew dziwi się, jak można z wyzwolicieli zrobić okupantów. Nie może także zrozumieć, dlaczego szefowi polskiej dyplomacji w ogóle przyszło do głowy, że dzień zwycięstwa można obchodzić gdzie indziej niż w Moskwie. W jego opinii, historyczne fakty wskazują, kto miał decydujący wkład w rozgromienie faszyzmu i tym samym, kto ma prawo organizować święty dzień zwycięstwa w swojej stolicy, zapraszając na uroczystości wszystkich uczestników wspólnej walki.

Reklama

Dalej "Rossijskaja Gazieta" w rozmowie z generałem Garijewem udowadnia, że Armia Czerwona nie była okupantem Polski, że bez radzieckich żołnierzy nie udałoby się wyzwolić Europy i że ZSRR nie miał w planach rozszerzenia swoich wpływów na inne kraje.

Na końcu publikacji gazeta i jej rozmówca chwalą współczesnych rosyjskich żołnierzy za "bezkrwawe zjednoczenie Krymu z Rosją" dając do zrozumienia, że naród, który osiągnął Wielkie Zwycięstwo, znajdzie w sobie siłę, aby przetrwać i kolejne trudne lata.