Rosja będzie ściśle przestrzegać mińskich porozumień. Zapewnienie takie, według agencji TASS, przekazał rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Tymczasem Kijów już zgłasza zastrzeżenia co do kilku kwestii, a Moskwa zaprzecza jakoby składała takie zobowiązania. Jedną ze spornych kwestii jest zwolnienie z rosyjskiego aresztu ukraińskiej pilotki Nadii Sawczenko. Ukrainka został uprowadzona w ubiegłym roku przez separatystów i przekazana stronie rosyjskiej. Komitet Śledczy oskarżył ją o współudział w zabójstwie rosyjskich dziennikarzy, którzy zostali ostrzelani w Donbasie. Według Rosjan, to Sawczenko naprowadziła artyleryjski ogień na ekipę telewizji "Rossija".
Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko twierdzi, że pilotka, która jest również ukraińską deputowaną, powinna zostać zwolniona z aresztu w ramach mińskich porozumień. Rosja w Mińsku niczego takiego nie obiecywała - oświadczył rzecznik Kremla. Dmitrij Pieskow dodał, że w trakcie mińskich negocjacji prezydent Władimir Putin nie składał również żadnych deklaracji w sprawie antyrosyjskich sankcji, ani nie poruszał kwestii aneksji Krymu. Kremlowski urzędnik zapowiedział, że mińskie rozmowy nie były ostatnią okazją do spotkania przywódców „normandzkiej czwórki” czyli: Rosji, Niemiec, Francji i Ukrainy. Wyjaśnił jednak, że najpierw spodziewane są konsultacje telefoniczne w tej sprawie.
ZOBACZ TAKŻE: Boni podjął głodówkę rotacyjną. "Zabije Putina śmiechem?">>>