Do wypadku doszło w położonej niedaleko Los Angeles miejscowości Oxnard. Przed szóstą rano czasu lokalnego podmiejska kolejka uderzyła w pozostawiony na torach samochód. Trzy z czterech wagonów wypadły z torów. Co najmniej trzydzieścioro pasażerów odniosło obrażenia. Samochód spłonął. Kierowca auta zbiegł. Później został zatrzymany przez policję i w tej chwili jest przesłuchiwany.
Pierwsze doniesienia mówiły o ofiarach śmiertelnych wśród pasażerów samochodu. Później okazało się, że auto było puste.
Do katastrofy doszło trzy tygodnie po wypadku pociągu pasażerskiego w Nowym Jorku. Zginęło tam wówczas sześć osób, a kilkanaście zostało rannych.