Jak powiedział szef eurogrupy Jeroen Dijssebloem porozumienie przewiduje m.in., że Grecja w najbliższych dniach wprowadzi część reform. Grecki parlament bardzo szybko będzie musiał przyjąć kilka reform, co ma przywrócić zaufanie w całym procesie i wśród państw członkowskich - powiedział Dijsselbloem. Dodał on, że w tekście kompromisu są także bardzo konkretne wytyczne dotyczące tego, które reformy muszą zostać wzmocnione: chodzi m.in. o reformę rynku produktów, rynku pracy i inne.
Szef eurogrupy poinformował także, że by usprawnić finansowanie w Grecji utworzony zostanie specjalny fundusz, zasilany m.in. środkami z prywatyzacji mienia greckiego, by ograniczyć zadłużenie oraz dokapitalizować banki. Grecki parlament musi teraz więc wprowadzić część reform oraz dać formalną zgodę na rozpoczęcie negocjacji w sprawie nowej pożyczki. Podobnie muszą postąpić niektóre z innych parlamentów krajów strefy euro - co może potrwać do piątku. Następnie eurogrupa podejmie formalną decyzję w sprawie otwarcia negocjacji, które będą prowadzone przez międzynarodowe instytucje.
W wypełnienie porozumienia nie wierzy jednak część greckich władz. Jeszcze przed ogłoszeniem informacji o zawarciu porozumienia minister pracy, Panos Skurletis stwierdził, że unijne postulaty są w obecnej sytuacji niewykonalne i aby wprowadzić je w życie mogą być potrzebne wcześniejsze wybory lub utworzenie rządu jedności narodowej. W innej sytuacji, gdyby była normalność, gdyby nie było kontroli kapitału i problemu z bankami to nie wahałbym się powiedzieć, że powinniśmy pójść do wyborów - dodał Panos Skurletis.