Z ustaleń prokuratury wynika, że mężczyzna służył w Auschwitz od 1942 roku. Jako członek SS miał między innymi nadzorować przybywające do obozu transporty więźniów. Zdaniem śledczych, poprzez swoją służbę oskarżony usprawniał zagładę, dlatego zarzucono mu pomocnictwo w zamordowaniu 170 tysięcy osób. Oskarżony przyznaje, że służył w Auschwitz. Przekonuje jednak, że nie brał udziału w masowym morderstwie.
To kolejny proces przeciwko byłemu strażnikowi z Auschwitz. W lipcu na cztery lata więzienia skazano innego SS-mana, 94-letniego Oskara Groeninga. W ostatnich latach niemiecka prokuratura zmieniła podejście do byłych obozowych strażników. Przez całe dekady uważano, że do skazania konieczne jest udowodnienie indywidualnej winy. Teraz wystarczy sam fakt służby w obozie.