Liczba relokowanych uchodźców wciąż jest bardzo mała. Kraje członkowskie przygotowały jedynie 3411 miejsc dla uchodźców, a udało się rozmieścić tylko 885 osób. Niektóre państwa w ogóle nie zaoferowały miejsc dla relokowanych uchodźców - powiedział Awramopulos na konferencji prasowej po zakończeniu spotkania ministrów spraw wewnętrznych w Brukseli.
Jego zdaniem do tej pory udało się uruchomić osiem z jedenastu planowanych hotspotów, czyli punktów rejestracji uchodźców w Grecji i Włoszech, a przygotowywane porozumienie z Turcją w sprawie zahamowania migracji może przynieść zmniejszenie fali uchodźców przedostających się na greckie wyspy.
Musimy teraz działać, i to jednocześnie na kilku płaszczyznach, aby się udało rozwiązać kryzys migracyjny - dodał Awramopulos. Wskazał, że tylko w ubiegłym tygodniu udało się relokować z Grecji i Włoch 287 uchodźców. - To pokazuje, że relokacja może zadziałać, jeżeli kraje respektują swoje zobowiązania - powiedział. - Musimy przyśpieszyć jej tempo i być w stanie rozmieścić w UE 6000 osób na miesiąc".
Relokacja uchodźców ma pomóc przede wszystkim w odciążeniu Grecji, gdzie po zamknięciu granic przez kraje Bałkanów Zachodnich utknęły tysiące uchodźców, którzy przedostali się z Turcji z zamiarem przejścia na zachód i północ Europy.
We wrześniu ub. roku UE uzgodniła, że 160 tysięcy uchodźców z Syrii i Erytrei, którzy docierają do Włoch i Grecji, zostanie rozdzielonych pomiędzy pozostałe państwa członkowskie w ciągu dwóch lat. Na każdy kraj przypadła określona kwota uchodźców, którzy mają zostać relokowani. Polska ma przyjąć ok. 6300 osób. Na razie zaoferowała 100 miejsc, ale nie przyjęła jeszcze ani jednej osoby.