Prokuratorzy sprawdzą, czy prominentni Rosjanie byli beneficjentami fasadowych firm w rajach podatkowych i czy któryś z obywateli rosyjskich złamał prawo. Zabrania ono wysokim rangą urzędnikom i deputowanym posiadania zagranicznych rachunków bankowych.
Badania prokuratury mają również na celu ustalenie, czy działania tych osób i firm nie naruszały rosyjskich zobowiązań wobec społeczności międzynarodowej w zakresie zwalczania korupcji i prania pieniędzy - powiedział rzecznik prokuratury Aleksandr Kuriennoj.
W poniedziałek Kreml zakwestionował wiarygodność dziennikarskiego śledztwa w sprawie dokumentów kancelarii Mossack Fonseca i powiązań prezydenta Rosji Władimira Putina z wielomiliardowymi transakcjami przez firmy offshore, uznając, że doniesienia na ten temat mają na celu zdyskredytowanie rosyjskiego przywódcy przed przyszłymi wyborami. Rzecznik Putina oświadczył, że prezydent nie ma żadnego związku z rachunkami prowadzonymi poza granicami kraju, jakimi dysponuje jego przyjaciel, znany wiolonczelista Siergiej Rołdugin.
W rozmowie z agencją AP Dmitrij Pieskow podkreślił, że w "tych dokumentach nie ma ani słowa o prezydencie Putinie". Domniemane powiązania między rosyjskimi posiadaczami firm offshore a Putinem nazwał "produktem wyobraźni". Medialne doniesienia na ten temat są według Pieskowa przejawem "Putinofobii" i odzwierciedlają uprzedzenia zachodnich mediów wobec rosyjskiego prezydenta.
Na liście tej znajduje się 64-letni Rołdugin, który nigdy nie krył swojej przyjaźni z Putinem. Wiolonczelista powstrzymywał się od wypowiedzi na temat swoich zagranicznych aktywów, a rosyjskiej gazecie powiedział jedynie, że cała sprawa jest "delikatna". - Jeśli pan Rołdugin rzeczywiście miał, lub jeśli nadal ma jakieś firmy, to jest to jego prywatna sprawa, i ma do tego prawo - powiedział Pieskow.
Rzecznik podkreślił, że skandal wywołany przez "Panama Papers" dowodzi, iż Putin miał słuszność, kilka lat temu wzywając rosyjskich biznesmenów do wycofania z firm offshore swoich aktywów.
Ogólnoświatowe oburzenie spowodowane wyciekiem "Panama Papers" w Rosji ledwo co zostało zauważone - pisze agencja AP. Telewizja i inne państwowe media w dużej mierze ignorują ten temat, zaledwie wzmiankując o zaprzeczeniach ze strony Kremla i koncentrując na wiadomościach związanych z prezydentem Ukrainy Petrem Poroszenką. Na pytanie, czy kontrowersje w sprawie zamorskich firm fasadowych mogą podważyć silne społeczne poparcie dla Putina, Pieskow odpowiedział, iż "zdecydowanie nie mogą". "Nie możemy mówić o żadnym krzyku w Rosji" - zamknął temat, dodając: "szczerze mówiąc, przywykliśmy do tych wszystkich ataków".