Chodzi o wszystkie pozytywne decyzje wydane w postępowaniach azylowych przez BAMF w Bremie od 2000 roku - podkreśliła Cordt. Jak dodała, sprawdzenie wszystkich tych decyzji zajmie około trzech miesięcy; do tego zadania oddelegowano ok. 70 urzędników. W połowie kwietnia wyszło na jaw, że poprzednia kierowniczka bremeńskiego urzędu w latach 2013-16 przyznała azyl co najmniej 1,2 tys. osób, które nie spełniały wymaganych przy tym kryteriów.

Reklama

Prokuratura w Bremie prowadzi obecnie postępowanie przeciw byłej szefowej oddziału BAMF w Bremie i pięciu dodatkowym osobom z powodu korupcji i zorganizowanego nakłaniania do bezprawnego składania wniosków o azyl.

Zgodnie z informacjami podanymi przez Cordt do 11 maja sprawdzono ok. 4,4 tys. decyzji wydanych przez BAMF od 2013 roku, w tym 30 proc. decyzji wydanych przez filię w Bremie. Z decyzji wydanych w Bremie cofnąć lub unieważnić trzeba było dotąd 40 proc. z nich, a w przypadku innych filii - zaledwie 5,8 proc. Wewnętrzna kontrola wykazała liczne wątpliwości, ale nie musi to oznaczać, że wydane decyzje były błędne - podkreśliła Cordt, dodając, że nie stwierdzono dotąd dowodów na świadomie manipulowanie procedurami azylowymi w pozostałych filiach BAMF.