Macron odniósł się w ten sposób w Paryżu do słów, jakie wypowiedział w wywiadzie dla tygodnika „The Economist” z 7 listopada. Mówił wówczas o „śmierci mózgu” NATO z powodu braku koordynacji między Stanami Zjednoczonymi i Europą oraz jednostronnego zachowania Turcji.

Reklama

Kanclerz Niemiec Angela Merkel broniła w niemieckim parlamencie NATO, mówiąc, że utrzymanie tego Sojuszu ma ogromne znaczenie dla Niemiec.

Utrzymanie NATO dzisiaj leży jeszcze bardziej w naszym własnym interesie, niż w czasach zimnej wojny, a przynajmniej jest to tak samo ważne, jak wtedy, gdyż, jako to powiedział niemiecki minister spraw zagranicznych (Heiko Mass-PAP), Europa obecnie nie może się sama bronić. Jesteśmy zależni od Sojuszu Północnoatlantyckiego, ważne jest, abyśmy pracowali na jego rzecz i wzięli na siebie większą odpowiedzialność - powiedziała kanclerz w Bundestagu.

Przypomniała, że NATO "chroniło przed wojną", od 70 lat gwarantując "wolność i pokój", częściowo dzięki "naszym amerykańskim przyjaciołom". Podkreśliła też wkład Sojuszu w stabilizację sytuacji na Bałkanach i w Afganistanie.

Merkel obiecała jednocześnie, że Niemcy od początku trzeciej dekady tego wieku zaczną przeznaczać na cele obronne 2 proc. swojego PKB.