Tylko w hrabstwie San Diego domy musiało opuścić pół miliona mieszkańców. Ogień nadal zagraża 56 tysiącom domów.



Pożary szerzą się błyskawicznie, gdyz wiatr wiejący z siłą huraganu przenosi płomienie na zalesione kotliny i kaniony na górzystych obszarach między Santa Barbara a granicą z Meksykiem. Drzewa błyskawicznie zamieniaja sie w pochodnie. Strażacy oceniają, że wiatr nie ustanie aż do czwartku.



Wczoraj gubernator Kalifornii Arnold Schwarzenegger ogłosił siedem hrabstw Kalifornii obszarem klęski żywiołowej, nazywając pożary "tragicznym wydarzeniem". Prezydent USA George Bush obiecał pomoc federalną dla ofiar kataklizmu. Jutro Bush ma odwiedzić obszary dotknięte pożarem.







Reklama