Przedstawiciele władz USA przyznali, że Białoruś ma czas do 16 maja na odwołanie sześciu dyplomatów z misji dyplomatycznych w USA oraz że amerykańska ambasada w Mińsku będzie zamknięta już w ten piątek.
W środę władze Białorusi poleciły opuszczenie kraju 10 z 15 amerykańskich dyplomatów w Mińsku, co rzecznik Departamentu Stanu USA nazwał decyzją bezprawną i nieuzasadnioną.
Przedstawiciele władz amerykańskich twierdzą, że prowadzą rozmowy z "trzecim państwem" na temat przejęcia ochrony amerykańskich interesów na Białorusi. Chodzi przede wszystkim o opiekę nad chorym amerykańskim prawnikiem przebywającym w białoruskim areszcie. Wybór nie jest duży. Tym "trzecim państwem" może być Polska, Ukraina lub Rosja.
Powodem zaostrzenia stosunków amerykańsko-białoruskich są amerykańskie sankcje wobec białoruskiej państwowej firmy naftowej Biełnaftachim. Ich celem jest ukaranie reżimu prezydenta Alaksandra Łukaszenki za dławienie opozycji.