W rozważaniach poprzedzających południową modlitwę papież mówił, że często zdarza się, iż kiedy inni widzą, że komuś coś się nie udało lub popełnił błąd, idą opowiedzieć to innym. Zaczyna się, zauważył, "gadanina".

Reklama

- Takie obgadywanie zamyka serce wspólnoty. Wielkim gadułą jest diabeł, który zawsze mówi złe rzeczy o innych, bo to jest kłamca, który stara się podzielić Kościół, oddalić braci i rozbić wspólnotę. Zdobądźmy się na wysiłek; żadnego obgadywania. Plotkowanie to gorsza zaraza niż Covid - stwierdził Franciszek.

Zwrócił zarazem uwagę na to, jak ważne jest "braterskie napomnienie". Jak tłumaczył, to nie chodzi o "bezapelacyjne potępienie". To powinien być, wskazał, "zdrowy nawyk".

Modlił się o to, aby we wspólnotach chrześcijańskich panowały "braterskie relacje, zawsze oparte na wzajemnym przebaczeniu i przede wszystkim na niezwyciężonej mocy Miłosierdzia Bożego".

Podkreślił, że niechrześcijańską postawą jest mówienie "niech sobie poradzą sami" i "umywanie rąk".

Wśród setek wiernych przybyłych na plac Świętego Piotra papież odnotował między innymi obecność Polaków.