Podał, że w rosyjskich mediach społecznościowych pojawiło się fałszywe nagranie o rozbiciu dwóch batalionów polskich żołnierzy działających w okolicach Dniepropietrowska. Rosyjska propaganda kontynuuje kampanię insynuacji pod adresem Polski - sugeruje, że władze Polski włączają się w działania wojenne na Ukrainie - powiedział PAP rzecznik.
Zaznaczył, że kłamstwa dotyczące obecności Wojska Polskiego w Ukrainie powtarzane są w kolejnych publikacjach. Żródłem fałszywych informacji są m.in. korespondenci wojenni związani z rosyjskimi mediami, które stanowią trzon przemysłu dezinformacyjnego Rosji. Według relacji jednego z nich - Siemiona Pegova - dziewięciu polskich najemników miało zginąć w okolicy Charkowa z rąk żołnierzy Federacji Rosyjskiej - podał Żaryn.
Przypomniał, że wcześniej rosyjska propaganda popularyzowała fałszywy przekaz, według którego w maju miało dojść do rozmieszczenia w pobliżu Pawłogradu dwóch batalionów polskiej piechoty wyposażonej w amerykański sprzęt i gotowej do podjęcia działań na froncie.
"Kreml wykorzystuje kłamstwa"
Kłamliwe tezy dotyczące działań Polaków na Ukrainie legitymizuje rosyjskiej ministerstwo obrony. Według upublicznionych danych Polacy stanowią największą grupę wśród zagranicznych najemników walczących na Ukrainie - wskazał. Rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych ocenił, że publikowane przez rosyjskie media tezy to element działań dezinformacyjnych przeciwko Polsce.
Kreml wykorzystuje kłamstwa, sugerując, że Polska jest aktywnie zaangażowana w walkę na Ukrainie. Rosyjska dezinformacja zawiera tezy mające na celu ukazywanie Polski jako podżegacza wojennego, który angażując się w pomoc Ukrainie, chce wciągnąć NATO w wojnę z Rosją, a także anektować dla siebie część Ukrainy - powiedział PAP Żaryn.
Agresja Rosji na Ukrainę trwa od 24 lutego - 117 dzień.
autor: Aleksander Główczewski