Gazeta przypomina, że prezydent Ukrainy wezwał w sobotę do ewakuacji Donbasu, ponieważ rosyjskie bombardowania nasiliły się w tym regionie i na południu kraju. Z kolei w Mikołajowie doszło do zmasowanych ostrzałów, prawdopodobnie najsilniejszych od rozpoczęcia wojny 24 lutego. Pociski rosyjskie uderzyły w rejony Charkowa i Sum.
W sobotę wieczorem prezydent Zełenski wezwał ludność do ewakuacji obwodu donieckiego na wschodzie Ukrainy, aby uniknąć "rosyjskiego terroru". Setki tysięcy ludzi, w tym dzieci, wciąż znajdują się na terenach zaciekłych walk w obwodzie donieckim. Im więcej z nich teraz wyjedzie (…), tym mniej zabije armia rosyjska - oświadczył.
Wicepremier Iryna Wierieszczuk zapowiedziała wcześniej przymusową ewakuację całej ludności Doniecka, jednego z dwóch regionów administracyjnych zagłębia przemysłowego Donbasu. Motywowała tę decyzję zniszczeniem sieci gazowych i przewidywanym brakiem ogrzewania zimą.
"Le Figaro" pisze również o "strategii terroru, masowych tortur i egzekucji" ukraińskich więźniów i dużej aktywności rosyjskiej formacji najemniczej, znanej jako grupa Wagnera, w Ukrainie.