Biden odpowiedział w ten sposób na pytanie o to, czy Rosja planuje "operację pod fałszywą flagą", oskarżając Ukrainę o detonację "brudnej bomby".

Reklama

Spędziłem dziś wiele czasu mówiąc o tym. Rosja popełniłaby niewiarygodnie poważny błąd, jeśli użyje taktycznej broni jądrowej. Nie gwarantuję tego, że to jest operacja pod fałszywą flagą - nie wiemy tego - ale to byłby poważny, poważny błąd - powiedział Biden, odpowiadając na pytania podczas przyjmowania szczepionki przeciwko wariantowi Omikron koronawirusa.

Taktyczna broń jądrowa, to broń o mniejszym ładunku jądrowym niż strategiczne, termonuklearne bomby. "Brudna bomba", to z kolei urządzenie, które za pomocą konwencjonalnej eksplozji rozsiewa materiały radioaktywne.

Tajne prace w Zaporskiej Elektrowni Atomowej

Do sprawy odniósł się także rzecznik Departamentu Stanu Ned Price. Pytany przez PAP o oskarżenia ukraińskiego operatora Zaporoskiej Elektrowni Atomowej pod adresem Rosjan o "tajne prace" i możliwe przygotowanie prowokacji, rzecznik stwierdził, że choć nie ma informacji na temat tych konkretnych doniesień, to podziela niepokoje Ukrainy co do możliwych prowokacji.

Nie mogę odnieść się konkretnie do tego, co Rosja może robić w konkretnym obiekcie, ale absolutnie zgadzamy się z ukraińskimi partnerami i podzielamy ich niepokój. Zawsze jesteśmy zaniepokojeni, kiedy słyszymy ten typ ewidentnie fałszywych twierdzeń ze strony Rosjan - powiedział. Jak dodał, Rosja ma na swoim koncie wiele przypadków robienia tego, o co oskarża innych.

Obserwujemy to bardzo uważnie. Nie dostrzegamy potrzeby, by zmieniać nastawienia naszych sił jądrowych. Nie mamy żadnych wskazań, że Moskwa przygotowuje się, by użyć broni jądrowej, ale ten typ retoryki jest niepokojący z wielu powodów - dodał.

Biden skomentował we wtorek też odrzucenie przez rosyjski sąd apelacji koszykarki Brittney Griner, która w sierpniu została skazana na 9 lat więzienia za posiadanie niewielkiej ilości oleju konopnego.

Reklama

Jesteśmy w stałym kontakcie z rosyjskimi władzami, by wydostać Brittney i innych, ale jak dotąd nie spotykamy się ze zbyt pozytywną odpowiedzią. Ale nie rezygnujemy - powiedział prezydent.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński