- Dopóki pojazd nie okaże się stabilny, nie będzie drugiej partii. Krytyka ze strony Parlamentu jest całkowicie uzasadniona - przyznała Lambrecht w Berlinie. - Niedawne awarie bojowego wozu piechoty Puma to poważne niepowodzenie - oceniła minister, odnosząc się do informacji o tym, że w trakcie ubiegłotygodniowych manewrów Bundeswehry usterkom uległo aż 18 transporterów Puma.

Reklama

- Nasi żołnierze powinni mieć do dyspozycji podczas walki solidne i stabilne systemy uzbrojenia. A NATO może nadal polegać na nas w wypełnianiu naszych obowiązków w ramach sił szybkiego reagowania - dodała Lambrecht.

Rzecznik ministerstwa obrony wyjaśnił, że w związku z serią awarii Pum, jednostki Bundeswehry uczestniczące w natowskich siłach szybkiego reagowania, tzw. szpicy NATO - VJTF (Very High Readiness Joint Task Force) będą korzystały z wozów starszego typu - Marderów.

Reklama

"Różnorodne usterki"

Według informacji dpa, w uszkodzonych transporterach Puma stwierdzono różnorodne usterki, począwszy od zużytych zębatek po problemy z elektroniką.

Niemieckie ministerstwo obrony poinformowało również, że w ramach wymiany pierścieniowej (operacji przekazywania uzbrojenia Ukrainie za pośrednictwem innych państw) nie doszło do dostaw Marderów, pochodzących z zasobów Bundeswehry, na Ukrainę lub do innych krajów.

"W ramach wymiany uzbrojenia na rzecz Ukrainy, Grecja otrzymała już kilka z łącznie 40 Marderów, ale pochodziły one z zapasów przemysłu zbrojeniowego. W zamian Ateny dostarczyły do Kijowa 40 bojowych wozów piechoty BMP-1 konstrukcji sowieckiej, które pochodziły z zasobów NRD" - przypomina portal dziennika "Welt".