"Rosja może wykorzystać prawosławną Wielkanoc, przypadającą 16 kwietnia, by próbować opóźnić ukraińską kontrofensywę poprzez wezwanie do zawieszenia broni, motywowane poszanowaniem dla religii prawosławnej. Moskwa sama (jednak) nie okazywała takiego szacunku na terytoriach, które okupuje" – podkreślił ISW.
"Represje religijne są najprawdopodobniej elementem trwającej kampanii ludobójstwa kulturowego i czystek etnicznych, których celem jest wykorzenienie idei niezależności ukraińskiej narodowości czy Cerkwi Prawosławnej Ukrainy" – ocenili analitycy w raporcie poświęconym rosyjskim represjom religijnym po rozpoczęciu inwazji na pełną skalę na Ukrainę.
"Systematyczne represje religijne"
Według ocen ISW można mówić o kampanii "systematycznych represji religijnych na okupowanych terenach Ukrainy". "Od rozpoczęcia inwazji na pełną skalę w 2022 roku rosyjskie wojska i władze okupacyjne - jak wynika z doniesień - miały popełnić co najmniej 76 aktów prześladowań religijnych na Ukrainie" - odnotował amerykański think tank.
Co najmniej 26 obiektów religijnych zamknięto, znacjonalizowano lub przymusowo przekazano Patriarchatowi Moskiewskiemu; co najmniej 29 duchownych zostało zabitych lub zatrzymanych, a co najmniej 13 świątyń ograbiono lub zniszczono. Według ISW nie są to odosobnione przypadki, a raczej element "celowej kampanii systematycznego eliminowania +niepożądanych+ organizacji religijnych na Ukrainie i promowania Patriarchatu Moskiewskiego".
To element rosyjskiej polityki
ISW zaznaczył, że w swoim raporcie nie opisuje wszystkich przypadków represji i zniszczenia świątyń przez siły rosyjskie na Ukrainie, lecz skupia się na konkretnych zdarzeniach, w przypadku których można z całą pewnością potwierdzić intencjonalność represji o charakterze religijnym, popełnionych po 24 lutego 2022 roku.
Zarysowując tło kremlowskiej podejścia ISW skonstatował, że systematyczne represje przeciwko wolności religii są elementem rosyjskiej polityki państwowej. W samej Rosji od 2016 roku złamaniem prawa jest każda "działalność misjonarska", nawet polegająca na odpowiadaniu na pytania dotyczące religii poza terenem świątyń (zarejestrowanych wyznań). Lista prześladowanych organizacji religijnych jest długa.
"Rosja eksportuje swoją państwową politykę systematycznych prześladowań religijnych do okupowanej Ukrainy" - oznajmiono. Władze okupacyjne, jak zaznaczył ISW, najprawdopodobniej systematycznie eliminują świątynie CPU na terytoriach okupowanych.
Oto cel kampanii represji…
"Kampania represji religijnych dąży do wykorzenienia Autokefalicznej CPU (Patriarchat Kijowski), którą Moskwa postrzega jako schizmatycką, pomimo decyzji patriarchy ekumenicznego Konstantynopola z 2019 roku o przyznaniu CPU niezależności od Patriarchatu Moskiewskiego" – ocenił amerykański ośrodek.
Z badania ISW wynika, że 34 proc. zgłoszonych przypadków represji dotyczyło CPU, co czyni ją najbardziej atakowaną grupą religijną. "Ten wysoki odsetek (...) z jednej strony nie dziwi, ponieważ jest to główne wyznanie na Ukrainie. Z drugiej strony jest to zaskakujące, ponieważ Kreml pozuje na obrońcę chrześcijaństwa w ogóle, a prawosławia – w szczególności. Z relacji świadków wynika, że rosyjskie władze atakują CPU z powodu jej ukraińskości" – zaznaczył think tank.
Rosja bierze na cel nie tylko cerkiew
Atakowane są także inne wyznania kulturowo kojarzone z Ukrainą, w tym kościół grekokatolicki oraz protestanci.
"Kreml kontynuuje kampanię informacyjną fałszywie przedstawiającą Rosję jako państwo tolerancyjne religijnie, w tym samym czasie ograniczając wolność religijną na Ukrainie" – napisał ISW. Władze Rosji, stawiające się w roli "obrońcy tradycyjnych wartości chrześcijańskich", oskarżają Ukrainę o nietolerancyjność wobec Cerkwi podlegającej Patriarchatowi Moskiewskiemu.
Rosja używa fałszywych narracji mówiących o tym, że rząd Ukrainy ogranicza wolności religijne, zwłaszcza wobec Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej (Patriarchatu Moskiewskiego). Oskarżenia te Moskwa wykorzystuje jako usprawiedliwienie swojej odmowy do udziału w negocjacjach z Kijowem, a także – najprawdopodobniej – licząc na to, że międzynarodowa opinia publiczna zwróci się przeciwko Ukrainie.
Jak przypomniał ISW, Ukraińska Cerkiew Prawosławna (Patriarchatu Moskiewskiego) nie jest niezależną strukturą religijną, lecz raczej rozszerzeniem państwa rosyjskiego i instrumentem jego wojny hybrydowej. "Rosja będzie nadal instrumentalizować UCP i kwestie religijne w celu zaogniania napięć społecznych na Ukrainie, a także wpływania na sytuację na linii frontu" – prognozuje ISW. (