Z Bagdadu napływają sprzeczne informacje. Pentagon informował o czterech zabitych. Rzecznik amerykańskiej armii Tom Garnett mówił o pięciu ofiarach masakry. Według CNN sprawca strzelaniny nie żyje, lecz nie wiadomo, czy ktoś go zastrzelił czy szaleniec popełnił samobójstwo. Tymczasem według wersji rzecznika Garnetta zamachowiec został aresztowany.

Reklama

Krwawy dramat wydarzył się około godziny 13.00 polskiego czasu w bazie Camp Liberty. Położona o około 10 km od centrum Bagdadu baza to największa placówka amerykańskiej armii w Iraku. Pentagon nie podał żadnych informacji o przebiegu zdarzenia, trwa śledztwo.

Ostatni tak zabójczy atak na Amerykanów w Iraku miał miejsce 10 kwietnia, kiedy kierujący ciężarówką zamachowiec-samobójca wysadził się w powietrze nieopodal posterunku policji w mieście Mosul na północy Iraku.kraju. Zginęło wtedy pięciu amerykańskich żołnierzy.