Paweł Prigozin, jak pisze "Daily Telegraph", rozmawia z Kremlem i Rosgwardią o przyszłości wagnerowców i powrotu najemników na Ukrainę, a także o losie wagnerowców na Białorusi czy w afrykańskich państwach, w których ta rosyjska firma działa.

Reklama

Wagnerowcy nie chcieli Troszewa

Na razie ustalono, że wagnerowcy nie będą podpisywać osobnych umów z ministerstwem obrony Rosji, zostaną też przy swoich symbolach, ideologii oraz zachowają dowódców.

Według brytyjskich mediów, syn Prigożina pojawił się jako możliwy nowy przywódca grupy po tym, jak duża część wagnerowców negatywnie zareagowała na rozmowy Władimira Putina z Andriejem Troszewem, który miał - według planu Kremla - przejąć grupę Wagnera po śmierci Jewgienija Prigożyna w katastrofie samolotowej.

Reklama