Jak wskazano w codziennej aktualizacji wywiadowczej, najlepsze rosyjskie systemy dalekiego zasięgu, takie jak SA-21, są w stanie atakować cele na dystansie do 400 km i rutynowo chronią odległe części Rosji. Rozmieszczone są w strategicznie ważnych miejscach, a także wzdłuż granic Rosji, zatem usunięcie tych systemów niemal na pewno osłabiłoby rosyjską obronę powietrzną na jej peryferiach.

Reklama

Nadwerężenie rosyjskiej armii

"Zmiana dyslokacji strategicznych środków obrony powietrznej dodatkowo pokazałaby, w jaki sposób konflikt na Ukrainie nadal nadwyręża rosyjską armię i jej zdolność do utrzymania podstawowej obrony na rozległym obszarze" - napisano