Rosyjski polityk zabrał głos w sprawie Ukrainy. W mediach społecznościowych stwierdził, że sam fakt, że wspomniany kraj istnieje na mapie jest "śmiertelnie niebezpieczny" dla samych obywateli Ukrainy. Dowodem ma być wojna trwająca już prawie dwa lata.
Miedwiediew: Ukraina "formacją nowotworową"
"Obecność niepodległego państwa na historycznych terytoriach Rosji będzie stałym powodem do wznowienia działań wojennych" - napisał Miedwiediew. Nazwał Ukrainę także "nowotworową formacją". Jego zdaniem, niezależnie od tego, kto obejmie rządy, nikt nie ma szansy nadać pozycji prawnej państwu.
Były prezydent Rosji podkreślił, że jego zdaniem Ukraina jest sztucznym wytworem i żaden sojusznik nie będzie w stanie zapewnić jej bezpieczeństwa.
"Prawdopodobieństwo wszczęcia nowej walki pozostanie na nieokreślony czas. Praktycznie zawsze. Co więcej, istnieje stuprocentowe prawdopodobieństwo nowego konfliktu, bez względu na to, jakie papiery bezpieczeństwa Zachód podpisze z marionetkowym reżimem w Kijowie" - zaznaczył Miedwiediew.
Miedwiediew: Życie w Rosji lepsze niż śmierć
Ukrainie - zdaniem rosyjskiego polityka - nie pomoże także dołączenie do wspólnoty krajów Unii Europejskiej i NATO, a nowy konflikt na linii Kijów - Moskwa może wybuchnąć "za 10 lub 50 lat".
Dmitrij Miedwiediew zaznaczył również, że Ukraińcy będą zmuszeni do wyboru między życiem w Rosji lub śmiercią. "Zdadzą sobie sprawę, że życie w wielkim wspólnym państwie, które teraz niezbyt im się podoba, jest lepsze niż śmierć. Im szybciej Ukraińcy zdadzą sobie z tego sprawę - tym lepiej" - podkreślił.