W swoim wpisie wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, Dmitrij Miedwiediew, wymienił z imienia premiera Wielkiej Brytanii, Rishiego Sunaka, kanclerza Niemiec, Olafa Scholza, a także prezydentów USA i Francji - Joe Bidena i Emmanuela Macrona.
Miedwiediew napisał, że zazwyczaj przywódcy państw nie komentują wywiadów udzielonych przez swoich odpowiedników z innych państw, ponieważ wszyscy mają równy status, przynajmniej w teorii.
Miedwiediew o wywiadzie Putina
Dwóch największych polityków naszych czasów - dziwny Brytyjczyk Sunak i czystej krwi Szkop Scholz - zaczęło oceniać wywiad prezydenta Rosji z Tuckerem Carlsonem. Nie podoba im się to, nie podobają im się argumenty i w ogóle nic im się nie podoba. Cóż mogę powiedzieć? - napisał polityk.
Wywiad Putina i jego złote myśli były premier określił jako "lekarstwo, które precyzyjnie trafiło w cel, ponieważ niektórzy przywódcy świata zachodniego mieli długotrwałą płynną biegunkę". Jego zdaniem ci obywatele Zachodu, którzy oglądali wywiad, otrzymali "doskonałą lekcję historii Rosji", dzięki której "wielu z nich po raz pierwszy znalazło Ukrainę na mapie świata".
"Joe Biden to dziadek z demencją"
Nie omieszkał wspomnieć i wyśmiać światowych liderów. Dostało się prezydentowi USA, Joe Bidenowi, Miedwiediew nazwał go "dziadkiem Demencją", który myli Macrona z nieżyjącym już prezydentem Francji, Mitterandem. W ten sposób przypomniał jedną z jego głośniejszych gaf i odniósł się do opublikowanego w ostatnich dniach raportu, w którym wspomniano o problemach amerykańskiego przywódcy z pamięcią.
Stwierdził również, że "wkrótce wszyscy ci Sunakowie, Scholcowie, Macronowie (…) i inni Bideni zmienią swoje brudne pieluchy i wyprostują obwisłe ramiona, ale ich słowna biegunka będzie kontynuowana".
Pierwszy taki wywiad
W wywiadzie udzielonym Tuckerowi Carlsonowi, pierwszym od czasu rozpoczęcia konfliktu na Ukrainie, Władimir Putin odpowiadał na pytania zachodniego dziennikarza.
Podczas rozmowy, pytany o możliwość wysłania rosyjskich wojsk do Polski, członka NATO, Putin stwierdził, że taka sytuacja mogłaby mieć miejsce jedynie w przypadku ataku Polski na Rosję. Wyjaśnił, że Rosja nie ma zainteresowania ani Polską, ani Łotwą, ani żadnym innym miejscem, nie mają więc powodu do takiego działania.