Podczas jednego z wykładów poprosiła studentów o podpisy pod kandydaturą jej syna wiedząc, że w ten sposób łamie zakaz prowadzenia agitacji wyborczej w szkołach. Napisał o tym "Fakt". Gazeta zamieściła też nagranie.
Szef klubu PO Rafał Grupiński sprawę komentuje dosyć oględnie. - Myślę, że pan Andrzej Duda przesadził prosząc mamę o tego rodzaju przysługę - powiedział. Według niego, to wstydliwa sprawa dla doktora prawa.
- Matczyna miłość jest bezgraniczna - komentuje wydarzenie szef SLD Leszek Miller. Zapewnił jednocześnie, że gdyby jego mama żyła, zachowałaby się podobnie.
Kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Andrzej Duda odniósł się do sprawy na Twitterze.
Nie pomyślałbym nawet by Rodziców do czegokolwiek namawiać... Mama to Mama. A podpis to nie głos - napisał.