Chętnie zaproszę Pawła Kukiza do Pałacu Prezydenckiego na spotkanie, mające na celu budowanie dobrego klimatu wokół sprawy jednomandatowych okręgowych wyborczych - tak Bronisław Komorowski odpowiedział na propozycję poprowadzenia przez Pawła Kukiza debaty między nim a Andrzejem Dudą. Prezydent jednocześnie nie wyraził zgody na taką formułę debaty.
Albo jest się politykiem, albo tylko i wyłącznie obywatelem. Propozycja, by dwóch kontrkandydatów debatowało za pośrednictwem trzeciego, który już przestał nim być, wydaje się co najmniej dziwna - argumentował Bronisław Komorowski.
Innego zdania jest za to Paweł Kukiz, który odniósł się do zaproszenia.
Przypominam sobie, jak po powstaniu Platformy Oburzonych, czyli wspólnego spotkania Ruchów Obywatelskich, które zaprosiłem, i "Solidarności" kluczowym postulatem był postulat JOW. I wówczas pan prezydent Komorowski powiedział, że chętnie zaprosi do Pałacu przewodniczącego NSZZ "Solidarność" Piotra Dudę, ale... absolutnie bez Kukiza :-)
- napisał na Facebooku były już kandydat na prezydenta.
Co się stało, Panie Prezydencie? - dodał Paweł Kukiz.
Komentarze(148)
Pokaż:
=== U W A G A ! ===
*D O B R Y * P I E S !*
- ciekawość moja została wystawiona na pokusę, a wzrok mi się wyostrzył.
Od razu było widać, że buda i tabliczka były robione pod nadzorem fachowców od PR...
...to znaczy - chciałem powiedzieć - od RP.
Dokładnie - to chyba od III RP, a może nawet od kilku następnych...
Buda wyglądała na budowlę przyszłościową, ale solidnie zakotwiczoną w przeszłości - stała bowiem na masywnej czerwonej betonowej podmurówce, więc pies musiał być kimś znacznym - może nawet jakimś psim hrabią?
Pamiętam, że dawniej się uszczypliwie mawiało: "Hrabia, co psy obrabia!", czyli taki niby hrabia-hycel?
Dzisiaj nikt już nie wie, kto to był hycel...
... choć typów o mentalności hycla jest w Polsce co niemiara!
A o prawdziwych hrabiów coraz trudniej!
W attyce budy brakowało mi herbu albo jakiegoś logo, na przykład modnej ostatnio w psich kręgach kombinacji trzech różowych psich kup w zielonym polu (taka rodzima wersja koniczynki jako herbu "drugiej Irlandii" albo "zielonej wyspy"), zakręconych w sprężynki albo w piramidki, a każda z kotylionem na patyku. Taki rodzaj policyjnego lizaka!
Nie powiem, żebym nie ufał oświadczeniu psa - bowiem emaliowane tabliczki od dziecka budzą mój podziw i uznaję je za jedyny stabilny, szacowny i budzący respekt element szybko zmieniającej się rzeczywistości.
Nawet dzisiaj - jako człowiek wiekowy - ilekroć przechodzę obok takiej tabliczki, na przykład z napisem "NARODOWY BANK POLSKI", "MINISTERSTWO SPRAW WEWNĘTRZNYCH", "ZAKŁAD UBEZPIECZEŃ SPOŁECZNYCH" albo choćby tylko "PROKURATURA APELACYJNA W ŁODZI" czy "DOBRY PIES" - to ogarnia mnIe błogi spokój, bo wiem, że te zwyczajne na pozór kawałki pokrytej emalią blachy - to w istocie prawdziwe symbole niewzruszonej rzetelności naszego państwa i udzielone nam przez to państwo gwarancje zaufania, jakie do niego żywimy!
Myślę, że firma "Amber Gold" upadła - bo pochopnie i nierozważnie umieściła na swych siedzibach wymyślne i kosztowne szyldy i zrezygnowała ze skromnych staromodnych emaliowanych tabliczek! Dlatego nikt nie miał do niej zaufania...
A kiedy taka szacowna tabliczka jest czerwona i widnieje na niej Orzeł Biały z koroną - no to wprost coś ściska mnie za gardło i robi mi się gorąco z emocji!
Oglądam się wtedy ukradkiem dookoła, żeby się upewnić, że nie ma świadków mojego mimowolnego wzruszenia!
Jestem w końcu - jak już chyba powiedziałem - mężczyzną wiekowym i nie chciałbym, żeby ktoś widział w moich oczach łzy!
Jako człowiek przezorny nie podszedłem do budy bliżej, żeby sprawdzić gatunek emalii na tabliczce - ale chyba była to ta sama emalia, której się teraz używa do masowej produkcji Orderu Orła Białego...
Dobra emalia, państwowa!
Trochę też powstrzymało mnie to, że koło budy nie widziałem żadnego śladu psa! Ani dobrego, ani nawet złego! Bo myślę, że nawet dobre psy jednak robią kupę...
Tak naprawdę jednak nie podszedłem bliżej i nawet nie rozważałem, na ile mógłbym zaufać oświadczeniu psa i się z nim na przykład zaprzyjaźnić - bo obok budy kręcił się niespokojnie szemrany i mocno podejrzany typ w czapce uszatce i w kurtce "moro" i wymachiwał rękami, jakby do kogoś mówił.
Wygląd miał co prawda na pozór poczciwy - nawet nosił okulary, ale ostatecznie powstrzymało mnie to, że nosił też słuchawki i kaganiec, a za lewą nóżkę był przez kogoś przykuty solidnym łańcuchem do wspomnianej podmurówki z czerwonego betonu.
Na dodatek w rękach trzymał gładkolufową myśliwską pepeszę z noktowizorem i celownikiem optycznym!
- Panie Komorowski! Jak to jest, że - chociaż ma pan pięcioro dzieci - nigdy żadne z nich się nie pojawiło na pana spotkaniach przedwyborczych i nadal się nie pojawia???
Tylko jeden synek pojawił się w Ursusie jako arogancki syndyk???
Czy to dlatego, że pan się ich wstydzi - czy też dlatego, że to one wszystkie się pana wstydzą???
Hmmm? Jak to z tym jest???
Zamiast bredzić nam tutaj o hodowcach drobiu i o tym obywatelu Zgodzie, któremu pan podobno załatwił rządowy kontrakt na budowę "tanich mieszkań" - może by pan rozwinął ten frapujący temat rodzinny???
Podobno jest pan zwolennikiem polityki prorodzinnej?!
A co by pan POwiedział o proPOlitycznej rodzinie Komorowskich na użytek wyborów?!
No i niech pan wreszcie przyzna bez owijania w bawełnę - czy pański osobisty kaszalot jest też pańskim osobistym oficerem prowadzącym - czy to tylko taka nieprzyjemna plotka???
"To ja ci odpowiem dlaczego:
Widziałeś ich? - Wygladają, jakby wczoraj przyjechali z Iz r aela!"
===
Ja ich co prawda nie widziałem, ale kiedy się tak czasem przyglądam pani kaszalotowej - to nie mam powodu wątpić, że to o to chodzi.
Bardziej bym sobie jednak cenił publiczną wypowiedź w tej materii "pierwszego obywatela z pierwszej ręki"!
Może być nawet odczytana z trzymanej w ręku jego "kartki wyborczej" z namazanym flamastrem żółtym paskiem i z licznymi skreśleniami...
Mimo owych skreśleń uznałbym ten głos za ważny głos w debacie z narodem!
Dlatego zachęcam wszystkich do zadawania tego pytania publicznie!
Ale - skoro pan Bul tak kocha referenda - to może najlepiej by było opublikować w doraźnym trybie wyborczym galerię portretów wszystkich jego dzieci i potem w drodze referendum wybrać spośród nich chociaż jednego prawdziwego Polaka?