Perspektywa Warszawy wypacza. Ze zdziwieniem obserwuję próbę podziału Polski na tą, która jest wielkomiejska i obroniła się przed atakiem barbarzyńców, i na tych głupich Polaków, którzy nie zrozumieli, że trzeba bronić Polski. To jest fałszywa diagnoza. Znam wielu burmistrzów i wójtów, którzy są proeuropejscy. Ten podział jest niesprawiedliwy i pogłębiający wojnę polsko-polską - ocenił gość TOK FM.
Zdaniem Roberta Biedronia podział kraju przebiega w inny sposób i warto zastanowić się, dlaczego PiS wygrało w wielu małych miejscowościach. Jego zdaniem ich mieszkańcy chcą pokazać, że są źle traktowani przez część elit, a głosowanie na PiS wynika z frustracji.
Mierzi mnie mówienie, że obroniliśmy Polskę w wielkich miastach. To jest bardzo niesprawiedliwe. Utrzymaliśmy status quo. Dwie wielkie partie zdominowały dyskusję. A PO ma szczęście, że jest PSL, bo bez niego nie jest stanie rządzić w sejmikach. Naciski, żeby tworzyć jakąś Koalicję Obywatelską, pod którą wszyscy się podpiszą, są fałszywe. Jest szklany sufit w PO. Potrzebne jest coś nowego, co uzupełni tę ofertę - stwierdził Biedroń.