Pod doniesieniem do prokuratury podpisali się posłowie PiS Andrzej Jaworski, Jolanta Szczypińska, Zbigniew Kozak oraz była eurodeputowana Hanna Foltyn-Kubicka.
Sprawa dotyczy koncertu z września 2007 roku w klubie "Ucho" w Gdyni, podczas którego Darski podarł Biblię i rozrzucił jej strzępy wśród publiczności. Potem kartki miały zostać spalone przez fanów zespołu. Wokalista Behemotha miał też powiedzieć, że Kościół katolicki to "zbrodnicza sekta". W zawiadomieniu do prokuratury posłowie PiS twierdzą także, że w tekstach utworów Darski nieustannie szerzy nienawiść religijną.
"Mówimy <nie> obrazie naszych chrześcijańskich wartości i symboli. Powołując się na wolność słowa i swobodę wypowiedzi pseudoartyści nie mogą bezkarnie obrażać naszej wiary katolickiej" - powiedziała na konferencji prasowej posłanka Szczypińska. PAP nie udało się skontaktować z Darskim, który koncertuje w Stanach Zjednoczonych.
Domniemaną obrazą uczuć religijnych przez Darskiego gdyńska prokuratura zajmowała się już "z urzędu" w lutym 2008 roku po doniesieniach w mediach, które o przebiegu koncertu Behemotha poinformował przewodniczący Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami, Ryszard Nowak. Ostatecznie jednak postępowanie zostało umorzone, ponieważ Nowak okazał się jedynym "pokrzywdzonym" w tej sprawie (polskie prawo wymaga w takiej sytuacji co najmniej dwóch osób). W tej sytuacji Nowak zdecydował się na prywatny akt oskarżenia przeciwko liderowi Behemotha. Sąd jednak umorzył proces.
Dziennikarze pytali posłów PiS, dlaczego dopiero teraz uznali, że Darski znieważył ich uczucia religijne. Szczypińska odpowiedziała, że Nowak sam "nie doczekał się sprawiedliwości", a w dodatku Darski wytoczył mu proces o ochronę dóbr osobistych.
W wywiadzie dla jednej z gdyńskich gazet, odnosząc się do koncertu Behemotha, Nowak nazwał lidera kapeli "przestępcą". W marcu 2009 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku orzekł, że Nowak taką wypowiedzią naruszył dobra osobiste muzyka, nakazał przeprosiny oraz zapłatę trzech tysięcy złotych na cele charytatywne. Pod koniec grudnia Sąd Apelacyjny w Gdańsku uchylił ten wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.