Chętni do wejścia rano czekali na dziedzińcu przed Katedrą Wawelską. Po otworzeniu bram schodzili schodami - znajdującymi się za żelazną kratą tuż za wejściem do katedry - do krypty.

W środku nie można zostawiać kwiatów ani zniczy oraz zbyt długo modlić się. Należy wolnym krokiem przechodzić wzdłuż sarkofagu, a następnie wyjść tymi samymi schodami na dziedziniec. Dzięki temu kolejka poranna została praktycznie zlikwidowana bardzo szybko.

Reklama

W niedzielę - podczas uroczystości pogrzebowych Lecha Kaczyńskiego i jego żony Marii - używano wielu nazw dla krypty, gdzie są oni pochowani. Według proboszcza Katedry Wawelskiej ks. prałata Zdzisława Sochackiego należy jednak używać historycznej nazwy "pod Wieżą Srebrnych Dzwonów". Dodał on, że na jego ręce wielu z przychodzących krakowian składa podziękowania kardynałowi Stanisławowi Dziwiszowi za piękny pogrzeb oraz przygotowanie w ekspresowym tempie krypty.

Trumny pary prezydenckiej spoczęły w niedzielę w sarkofagu umieszczonym w pomieszczeniu przed kryptą Józefa Piłsudskiego pod Wieżą Srebrnych Dzwonów. W przyszłości ma zostać tam umieszczona jeszcze tablica z nazwiskami wszystkich ofiar katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem. Oprócz pary prezydenckiej śmierć w niej poniosły 94 osoby.

Reklama