"Mam nadzieję, że jutro całość raportu w sprawie katastrofy CASY zostanie ujawniona. Minister Klich wydał już odpowiednie dyspozycje swoim pracownikom, którzy mają jeszcze raz sprawdzić, czy w raporcie rzeczywiście nie ma informacji, których ujawnienie mogłoby na przykład zagrażać bezpieczeństwu kraju, lub byłoby jednoznaczne ze złamaniem przepisów" - powiedział portalowi tvn24.pl rzecznik MON, Robert Rochowicz.
Nie poznamy jednak żadnych nazwisk. Według Rochwicza ich opublikowanie naruszyłoby ustawę o ochronie danych osobowych.
Dlaczego minister zdecydował opublikować dokument? Jak twierdzi Rochwicz po to, by przeciąć wszystkie spekulacje, że resort próbuje ukryć, niewygodne dla wojska informacje. Raport ma też obalić rewelacje radia TokFM, że za sterami, podczas lądowania siedział jeden z pasażerów.