Inne

Urzędnicy z nowosądeckiego ZUS zaplanowali sobie właśnie całoroczne szkolenia dla pracowników oddziału. Ustalili, że będą się one odbywały w miejscowym hotelu Beskid. Pokoiki są tam bardzo przytulne, łóżka wygodne, a i widok z okien bardzo przyjemny. A żeby mieć pewność, że w określonym czasie nikt nie zajmie im pokoi, urzędnicy podpisali z właścicielami stosowną umowę. Zapłacili im 40 tysięcy złotych za wynajem pokoi z góry na cały rok. W jej ramach hotel ma obowiązek z tygodniowym wyprzedzeniem zarezerwować urzędnikom żądaną przez nich ilość miejsc - pisze "Fakt".

Reklama

Urzędnicy tłumaczą, że rezerwując pokoje na każde szkolenie osobno, zapłaciliby więcej. Tylko po co w ogóle marnują pieniądze na hotel, skoro szkolenia mogą organizować w swojej siedzibie - zastanawia się bulwarówka.

Takie zachowanie nie przystoi, zwłaszcza w sytuacji, gdy o jakichkolwiek łóżkach marzy na przykład wielu pacjentów polskich szpitali - bulwersuje się "Fakt". Pani Małgorzata Gołota z Warszawy musiała spędzić noc w warszawskim szpitalu przy ul. Banacha na podłodze. Kobieta cierpi na niedokrwistość i w lecznicy miała przejść standardowe badania. Niestety, nie było dla niej wolnego łóżka. Położono ją więc na rzuconym pod oknem materacu. W dodatku nie na szpitalnej sali, lecz na świetlicy - czytamy w "Fakcie".

"Jak się coś zwolni, to zabierzemy panią z tego miejsca" - usłyszała od pielęgniarki. Nie było wyjścia, została. Na te badania czekała wiele miesięcy.

Pani Małgorzata podkreśla, że nie ma pretensji do lekarzy. Przerażają ją warunki, w jakich leczy się w Polsce ludzi. Tak jak w szpitalu przy Banacha jest przecież w wielu innych lecznicach. W tej sytuacji trwonienie pieniędzy przez urzędników na hotele wydaje się nieetyczne - uważa "Fakt".